wtorek, 21 sierpnia 2012

A co tam u Madzi?

No właśnie, wakacje powoli, choć niestety, dobiegają końca, lecz tak do końca wakacyjny czas to już dla nas nie jest. Jak pisałem ciągle trwa terapia behawioralna w Gliwicach. Już w najbliższy czwartek po przerwie wakacyjnej wracamy na pilotaż psychologiczny, realizowany w Gliwickim Centrum Edukacyjno - Rehabilitacyjnym. Dzisiaj Ania była z Madzią na ostatniej na dzień dzisiejszy rehabilitacji ruchowej. Na dzień dzisiejszy ostatniej, gdyż w sobotę mamy wizyte u Pani doktor, która oceni, czy Madzia wymaga jeszcze dalszych rehabilitacji, czy też nie. To znaczy, czy na chwilę obecną Madzi stópka nie zachodzi na tyle już do wewnątrz, by trzeba było nadal Madzię i jej stópkę poddawać rehabilitacji. 

Popołudnia jednak teraz są wolne. Wolne, ciepłe i leniwe :-) Pogoda nas rozpieszcza, więc po tym jak wrócę z pracy, a Ania z zajęć z Madzią, to jemy obiad i idziemy na plac zabaw. I wracamy jak robi się ciemno, czyli właściwie o tej porze. 

A za 10 dni już przyjdzie wrzesień i terapeutyczna karuzela rozkręci się na dobre - wróci neurologopeda, czyli ciocia Marzenka Gugu-Hopla, wrócą zajęcia przedszkolne. Z zajęć dodatkowych wróci taniec - bardzo bysmy chcieli tak poukładać Madziowy plan dnia, by starczyło czasu na to co uwielbia i na to co nie musi tylko chce, czyli własnie na taniec u pani Wioli Muzykant. 

***

Dziękujemy za słowa pochwały, wsparcia o otuchy, które pojawiają się w rozmowach z Państwem, oraz tych, które zamieszczacie w komentarzach. Bardzo nas one cieszą i dają poczucie, że idziemy dobrą drogą. Dziękujemy za nie wszystkie. 

3 komentarze:

  1. Tak, powoli czas wakacyjny dobiega końca .... my tez pełną parą będziemy wracać do terapii ...

    OdpowiedzUsuń
  2. My już od kilku dni chodzimy do przedszkola po przerwie wakacyjnej. Poranny rozruch jest straszny. Ale jak już wyjdziemy z domu grzecznie idzie do przedszkola.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nasza Marzenka w lipcu chodziła do przedszkola, teraz wypoczywa. Ale rozumie już, że kończą się wakacje i wcale nie jest pocieszona z tego :-) Pozdrowienia dla Madzi.

    Karina, mama Marzenki

    OdpowiedzUsuń