sobota, 28 stycznia 2012

Odrabiam zaległości w pisaniu

Bogaty w wydarzenia był ten tydzień. 
Poza tym, co powtarza się każdego tygodnia, czyli wizyty w przedszkolu, terapia, to jeszcze w tym tygodniu doszło nagranie audycji dla Radia Piekary o czym pisałem w poprzednim poście, a także 3 imprezy w których Madzia wzięła udział. 
W końcu nie samą terapią Madzia żyje :-)

Poniedziałek - 23.01.2012 - Dzień Babci i Dziadka na tańcach.
Po imprezie przedszkolnej taka sama była na zajęciach tanecznych, w których Madzia uczestniczy. Bez babci i dziadka, których - jak już pisałem - Madzia nie ma, ale wśród innych babć, dziadków i nas. W towarzystwie innych dzieci. Na ulubionych tańcach - sami zobaczcie:




Wtorek - 24.01.2012 - Urodziny Kevina
Kevin, kolega Madzi z przedszkola skończył 4 latka. Jego rodzice specjalnie na tę okazję zorganizowali imprezę urodzinową w Sali Zabaw dla Dzieci. Madzia, podobnie jak i inne dzieci z przedszkola została zaproszona, więc poszliśmy. Ale była frajda:








Środa - 25.01.2012 - Bal karnawałowy 
Po poniedziałkowym Dniu Babci i Dziadka, kolejna impreza z grupy tanecznej - Bal Karnawałowy. No bo jakże to by mogło być, że tradycyjny okres zabaw zostałby zignorowany przez grupę taneczną :-) Madzię przebraliśmy w strój wróżki, w którym Madzia bawiła się na tegorocznym balu w przedszkolu. I znowu tyyyyyle radości. 








Drodzy Państwo!
Taki sposób spędzania wolnego czasu to dla zdrowych dzieci i ich rodziców norma. Dla nas przyjemna odskocznia od codziennych zajęć terapeutycznych, rehabilitacyjnych, których ani Madzia, ani my w życiu nie poznalibyśmy, gdyby nie choroba naszej córeczki. A przez to bardziej doceniamy takie dni, jakie opisaliśmy. Wiecie jak nam się zrobiło miło i ciepło na serduszku, gdy w poniedziałek Pani Wiola prowadząca zajęcia powiedziała nam po występie: widzicie Państwo jak Madzia pięknie sobie radzi.  Widzieliśmy. Nie odbiegała od innych dzieci. Owszem nie śpiewała piosenek, bo nie potrafi. W momentach gdy trzeba było zastygnąć w miejscu wraz z zatrzymaniem się muzyki Madzia naśladowała figury innych dzieci, nie wymyślała swoich. Nie szkodzi. I również nic nie szkodzi, że Madzia nie potrafi zbyt długo ustać na jednej nodze, ale starała się jak mogła. I ważne, że wśród zdrowych rówieśników czuje się świetnie. Jest częścią grupy, jest tam akceptowana, robi to co inne dzieci. A poza radością z tańca zajęcia te spełniają też rolę rehabilitacyjną, terapeutyczną. A Pani Wiola prowadząca zajęcia jest bardzo dobrym pedagogiem. 

Podczas urodzin Kevina Madzia była obok koleżanki Oliwii jedyną dziewczynką, która pozwoliła pomalować sobie twarz, jedyną osobą która chętnie brała udział we wszystkich zabawach organizowanych przez Panią animatorkę. I serce nam rosło gdy obserwowaliśmy jej zachowanie. Bo pamiętamy z Anią czasy, gdy na początku naszej drogi terapeutycznej Madzia unikała ludzi, zamykała się w swoim świecie. 2 lata temu te urodziny wyglądałyby tak, że Madzia patrzyłaby tępo na świece na torcie, potem wyrywałaby się Pani prowadzącej urodziny, odmawiałaby malowania twarzy, bałaby się wejść na urządzenia zabawowe, usiadłaby w kącie i odgrodziła się od wszystkiego i wszystkich kurtyną własnej choroby. 

A w środę podczas balu Madzia nawet wzięła udział w konkursie. Spokojnie pozwoliła Panu prowadzącemu zasłonić oczka, bezbłędnie słuchem rozpoznała źródło dźwięku i z radością odebrała nagrodę - pluszową myszkę. A później radośnie bawiła się z mamą i innymi dziećmi. Owszem czasem wymagała naszej pomocy - np podczas tańca z trzymaniem się za różne części ciała (które Madzia zna, lecz nie rozumiała zasad tej zabawy). Szybkie tańce z szybkim powtarzaniem elementów (klask nad głową, klask w ramiona, brzuch, uda kolana, kostki) jeszcze są poza zasięgiem Madzi, ale np Kaczuszki udało się raz czy dwa razy powtórzyć. To dobry prognostyk.

Bardzo żałujemy, że Madzia nie potrafi nam podziękować za te dni jak tu opisane, opowiedzieć jak się bawiła, ale z jej uśmiechu wiemy, że było super i z bólem zdajemy sobie sprawę jak nasza córeczka tęskni za takim normalnym życiem, którego pozbawił ją autyzm...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz