środa, 19 marca 2014

W piątek do domu!!!!

Neurologicznie po operacji jest w porządku. Lekarz powiedział, że Ania i Madzia mają przygotować się na piątkowy powrót do domu :)))

To jest ta dobra, wręcz rewelacyjna wiadomość... 

Teraz łyżka dziegciu w beczce miodu. 

W wyniku najpierw operacji, a później śpiączki farmakologicznej Madzia była przez kilka dni cewnikowana. Podczas wyciągania cewnika, śluzówka cewki moczowej została... wyrwana na zewnątrz. Nie dużo, kilka mm, ale widać, jak wystaje na zewnątrz. Oczywiście zaraz urolog, nawet onkolog, bo pojawiła się hipoteza, że zgrubienia są być może o podłożu nowotworowym. 

Całe szczęście nowotworowe hipotezy jak szybko się pojawiły tak szybko upadły, bo gdyby się potwierdziły po tym wszystkim co Madzia przeszła, to my byśmy chyba upadli. No ale do sedna - śluzówka na zewnątrz jest, dziś rano zabieg był i zakończył się niepowodzeniem. Po włożeniu śluzówka wysunęła się ponownie... 

Tak więc w piątek do domu, leki, okłady, ziołowe nasiadówki i jeśli się samoistnie nie wchłonie, to znowu do kontroli i być może znowu szpital, operacja włożenia śluzówki cewki do środka. 

Aż bym przeklął w tym momencie siarczyście, bo trochę za dużo tego jak na jedno małe dziecko i rodziców, którzy też już są u kresu sił. Nie tylko fizycznych, bo te to pikuś - odeśpi się, odreaguje z przyjaciółmi i już. Ale u kresu psychicznych. Ile tych szpitali, lekarzy, narkoz, zabiegów, operacji, zastrzyków, białych kitli, kroplówek, leków, antybiotyków, nerwów pod blokiem zabiegowym, łez naszych i Madzi. Ile km przejechanych każdego dnia z domu do szpitala i z powrotem. Nocek na fotelu przy łóżku Madzi, nocek niedospanych, nocek nieprzespanych...

Byle do piątku...
 

1 komentarz:

  1. Jakub musicie dać radę, bo potem będzie już lepiej, a Magdula odzyska siły i głowa nie będzie boleć, ech sił Kochani

    OdpowiedzUsuń