wtorek, 15 stycznia 2013

Na temat SI słów kilka

Jedną z rodzajów terapii, w której uczestniczyła nasza córeczka jest Integracja Sensoryczna w skrócie SI. Ogólnie rzecz ujmując SI stanowią działania terapeutyczne nastawione na wspomaganie zmysłów. 

"Integracja sensoryczna nie tylko umożliwia nam odpowiednie zareagowanie na odbierane wrażenia sensoryczne ale również kieruje naszymi reakcjami na otoczenie. Na przykład, planowanie ruchu (praksja) jest ważną umiejętnością, która zależy od efektywnego procesu integracji sensorycznej. W proces planowania ruchu wchodzą: pomysł/wyobrażenie tego, co chce się zrobić, zaplanowanie ruchu/aktywności oraz wykonanie ruchu/aktywności. Planowanie nowych aktywności jest możliwe dzięki zdobytym wcześniej doświadczeniom oraz towarzyszącym im wrażeniom sensorycznym. Wrażenia dotykowe, przedsionkowe oraz proprioceptywne są szczególnie ważne w dostarczaniu informacji dotyczących ruchów ciała i tego, w jaki sposób mogą być one wykorzystane do oddziaływania na otoczenie. Przy prawidłowym planowaniu ruchu jesteśmy w stanie poradzić sobie z nowym zadaniem organizując nową aktywność. Na przykład, dziecko potrafi wejść i zejść z nowego typu rowerka bez pomocy i podpowiedzi. Planowanie ruchu wymaga świadomej koncentracji na zadaniu wykorzystując jednocześnie zgromadzone wcześniej bez świadomości wrażenia sensoryczne". - cytat pochodzi z tej strony. 

Madzia lubiła zajęcia z Integracji Sensorycznej i były dla niej potrzebne w usprawnieniu codziennego funkcjonowania. Bezpłatnie miała je w ramach zajęć przedszkolnych. Ale...

No właśnie, dlaczego zawsze musi być jakieś ale... W przedszkolu dowiedzieliśmy się, że liczba godzin terapii SI została ograniczona, a z racji tego, że Madzia obecnie funkcjonuje na stosunkowo wysokim poziomie, to właśnie ona padła ofiarą tego ograniczenia. Na SI czekają inne, bardziej potrzebujące dzieci. Koniec. Kropka.

Dzwoniliśmy do Zabrzańskiego Towarzystwa Rodziców, Opiekunów i Przyjaciół Dzieci Specjalnej Troski, które mieści się w Zabrzu przy ul. Wyciska. Tam kilka lat temu Madzia chodziła do żłobka i tam też jest świetnie wyposażona sala do SI. Jest, jednakże tylko i wyłącznie dla uczęszczajacych tam dzieci. 

Dzwoniliśmy do Gliwickiego Centrum Edukacyjno Rehabilitacyjnego. Tam podjęli decyzję, że przed przyjęciem na SI należy Madzię poddać specjalnym testom, tzw. Testom Południowokalifornijskim. No dobrze. Pierwszy etap testów już za nami, czekamy na drugi, ostatni etap. Czekamy, ale co z tego, skoro już przy pierwszych okazało się, że w zasadzie to SI przysługuje przede wszystkim dzieciakom z porażeniem mózgowym. Ręcę opadają...

Owszem można znaleźć zajęcia SI na Śląsku prywatne, platne, ale najbliższe są w... Katowicach. Nie wiem kiedy znajdziemy na to czas, a Madzia to chyba dzieciństwo spędzi w autobusach i tramwajach... 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz