Zima jest fajna, gdy nie ma dużych mrozów, można lepic bałwany, wychodzić na sanki, no i oczywiście gdy jest się zdrowym. Ja cały weekend na lekach, więc większość czasu lezałem w łózku. Ale też w momentach dobrego samopoczucia zwlekałem się z wyrka i starałem się zająć czas Madzi, która chodziła niepocieszona, że tata leży pod kołdrą i nie można iść się pobawić ani przytulić.
Zatem końska dawka leków i w momencie gdy już byłem na chodzie usiadłem z Madzią do stolika. Madziu - zrobimy akwarium? - zapytałem. Ta - odparła Madzia. No więc co - kolejne pudło po butach, blok techniczny, klej, taśma klejąca, kredki, nici, mazaki, nożyczki i do dzieła.
Najpierw wyrysowałem kontury ryb, kraba, ślimaka, roślin i zamku. Wyciąłem i zaczęliśmy z Madzię kolorować. Potem kleić, i po gitarze z pudeł po butach w pokoju Madzi stanęło akwarium z pudełek po butach :-) Akwarium jeszcze trzeba okleić i pomalować, ale nie mam kleju Vikol. Kupię i wykończymy, a póki co nasze dzieło wygląda tak:
Jeszcze ośmiornica i kufer ze złotem by się przydały :-) Ale pomysł super. Jak Pan Panie Jakubie takie rzeczy robi w chorobie, to jaki musi być Pana talent i pomysłowość w pełni zdrowia?
OdpowiedzUsuńGizela
Pomysł świetny. Trzeba dorobić i osmiornicę i kufer :-)
OdpowiedzUsuń