Jutro tydzień odkąd Madzia ma zapalenie oskrzeli. Dni są jeszcze w miarę znośne, ale nocki są okropne. Madzia budzi się, kaszle tak, że aż ją narywa, wymiotuje, gdy nieopatrznie połknie flegmę, chrapie i źle oddycha. A my z Anią kilka dni temu chodziliśmy jak zombie... Na domiar złego antybiotyk został Madzi źle dobrany i od wczoraj dostała kolejny na najbliższe 7-10 dni... A w dodatku ja coś podłapałem od córeczki i dziś leżę i odchorowywuję. Z nosa mi się leje ciurkiem, a kaszel dudni echem wśród ścian...
Zmęczeni, niewyspani, chorzy ale pozdrawiamy i dziekujemy za życzenia powrotu do zdrowia. A do zdrowia wracac trzeba, bo wiosna za pasem :-)
zdrowiejcie szybciej niż wiosna przyjdzie- a na razie sil na chorowanie - buuu Ania nie daj się !!!
OdpowiedzUsuń