Z zatokami Madzi jest coraz gorzej... Nawet teraz, gdy pogoda sie ustabilizowała, to wiecznie wydzielina z zatok spływa Madzi do gardła. Madzia nie zawsze odchrząknie, a nocą niemal zawsze ją połknie. W efekcie kaszle, wymiotuje. Ma zapalenie nosogardła, które - jak pisałem ostatnio - uniemożliwiło nam zabieg usunięcia trzeciego migdałka.
No więc zatoki trzeba osuszyć. Od poniedziałku ruszamy z cyklem dziesięciu naswietlań lampą Sollux, co w założeniu ma pomóc. Oby...
Zdrówka Aniołku, dasz radę, będzie dobrze...
OdpowiedzUsuńPrzytulam mocno .